Dzisiejsza Troja to tak naprawdę ruiny na wzgórzu Hisarlik, które nazywają się z tureckiego Truva i właśnie takich nazw trzeba szukać jadąc po drodze. Całe ruiny są ogrodzone i za wejście trzeba zapłacić. Parking na terenie zabytku też jest płatny i trzeba się liczyć z wydatkiem około 40 lir od osoby. Wszystko w otoczeniu Troi jest nastawione na turystów, zatem znajdziemy u podnóża góry stragany z pamiątkami i jedzeniem. Brak tylko miejsc noclegowych, zatem wcześniej trzeba zaplanować go w innych miejscowościach. Najbliższe hotele są oddalone od Troi o 25 kilometrów i znajdują się w miejscowości Canakkale. 
Choć historia tego miejsca jest naprawdę niezwykła to jednak ruiny nie robią zazwyczaj na turystach większego wrażenia, ot kilka fundamentów i nic poza tym. Warto jednak choć na chwilę zatrzymać się w tym miejscu i posłuchać co o nim mówią miejscowi ludzie.

Troja – troszkę historii

Badania archeologiczne na wzgórzu Hisarlik były prowadzone od 1870 roku. Pokazały one, że miejsce to było już zamieszkane w trzecim tysiącleciu przed naszą erą. Według badaczy miasto w ciągu wieków stało się prawdziwą perełką architektoniczną. Niestety całe miasto na przełomie VII wieku zostało spalone i niewiele z niego zostało. W tym miejscu rozpoczyna się historia opisana przez Homera, choć przez wieki myślano, że miejsce które opisywał w słynnym dziele jest wymyślone. Dzięki długoletnim badaniom i zagorzałym naukowcom wiemy jak było naprawdę i to jest w tym wszystkim niezwykłe.