Czym się poruszać w Bułgarii? Co lepsze: taksówka czy autobus?
Gdzie byśmy się nie udali na wczasy, to zawsze stajemy przed dylematem: jaki środek komunikacji wybrać, aby sprawnie i w miarę tanio poruszać się po danym kraju? Przed tym samym pytaniem stajemy gdy chodzi o Bułgarię. Najczęściej Polacy do Bułgarii udają się samolotem, gdyż jest to najszybszy sposób transportu. Śmiało też można powiedzieć, że jeden z tańszych, gdyż przelot jest drugim po kolei środkiem transportu, jeżeli chodzi o cenę. Oczywiście mało kto wybiera się w podróż pociągiem, która potrwa około 33 godzin, po to tylko, aby zaoszczędzić trochę grosza. Choć oczywiście śmiałków pewnie nie brakuje. Powracając jednak do podróży samolotem, po dotarciu do Bułgarii stajemy przed dylematem: czym się poruszać?
Taksówka czy autobus?
Chyba takim najprostszym i najbardziej komfortowym środkiem transportu będzie wypożyczone auto. Na wielu lotniskach znajdziemy wypożyczalnie, gdzie za nie dużą w sumie kwotę, rzędu około 120 zł za dzień, wypożyczymy sprawne i dobre auto. Oczywiście nie wszystkich stać na taki wydatek i wówczas pozostają środki komunikacji publicznej. Okazjonalnie warto korzystać z taksówek, których ceny są na podobnym poziomie jak w Polsce. Ponadto warto korzystać z kolei i autobusów. Sieć kolejowa jest dość dobrze rozwinięta, ceny biletów średniej wysokości, jednak nie wszędzie w ten sposób dojedziemy. Najłatwiej, najtaniej i najszybciej można poruszać się autobusami. Zwłaszcza w rejonach turystycznych, na wybrzeżu jest bardzo dużo połączeń, ceny biletów są niewielkie, zatem bez problemu można się nimi wszędzie dostać.
Środki komunikacji – bezpieczeństwo.
Decydując się na poruszanie po Bułgarii tamtejszymi środkami komunikacji, musimy pamiętać o zachowaniu ostrożności. W taksówkach umawiajmy się z góry na określoną kwotę, w autobusach i pociągach uważajmy na złodziei, podróżujmy w grupie i nigdy nie zostawiajmy dzieci bez opieki, nawet na chwilę. Przy zachowaniu minimum ostrożności, nasz urlop będzie z całą pewnością udany i nie przydarzy się nam nic złego.